Liczba unikalnych odsłon 1 076 101 / Liczba aktywnych Użytkowników 7000
Japonia: Kioto - śladem bogów
Fushimi Inari-Taisha
Cóż jest tak urzekającego w Kioto? Wszystko, dosłownie wszystko. Ale zacznijmy od początku i usystematyzujmy nieco tę gonitwę wrażeń. Przede wszystkim to miasto jest piękne, zupełnie inne niż inne znane miasta Japonii. Kioto ma swoją niepowtarzalną atmosferę artystycznej bohemy, na którą wpłynęła także wielowiekowa tradycja związana z naukami buddyzmu i shintoizmu. W tym poście poznacie ze mną właśnie to boskie oblicze Kioto.
W Kioto znajdziecie najpiękniejsze chramy, świątynie i klasztory obu najważniejszych wierzeń popularnych w Japonii: shintoizmu i buddyzmu zen. Buddyzm przybył do Japonii z Chin i z czasem, wzbogacony o lokalny koloryt i tradycję, zakorzenił się głęboko w japońskiej kulturze. Shintoizm z kolei jest rdzenną religią Japonii, wywodzącą się z rodzimej mitologii tego kraju. Rytuały i praktyki religijne w shintoizmie są oparte na politeizmie i animizmie, czyli kulcie wielu bóstw - kami - przybierających postacie różnych zwierząt. Najważniejszym założeniem kultu shintō jest utrzymanie równowagi i harmonii między światem bogów, naturą i człowiekiem.
Jednym z najważniejszych miejsc religii shintō, jakie koniecznie trzeba odwiedzić w Kioto, jest wzgórze Inari w dzielnicy Fushimi. U podnóża góry zbudowano w VIII wieku chram - najwyższej rangi państwowej - poświęcony bóstwu o tym samym imieniu - Inari. Lis - Inari jest patronem ryżu (narodowego skarbu Japonii), płodności i powodzenia w interesach. Dlatego na terenie świątyni i całego wzgórza znajdziecie setki posągów Lisa Inari. Figurki te - tak zwane kitsune - ufundowali wierni w intencjach modlitewnych dotyczących urodzaju.
Idę jednak o zakład, że kojarzycie Fushimi Inari-taisha, pomimo, że być może nie widzieliście jej na własne oczy. I macie rację, że widok ten wygląda dla Was znajomo. Wzgórze i świątynia Inari są bowiem jednym z najczęściej odwiedzanych i fotografowanych miejsc w Japonii. A nawet zagrały w niejednym filmie, w tym w słynnej superprodukcji Wyznania Gejszy, której akcja w całości rozgrywa się w Kioto.
Dla wielu podróżników i pielgrzymów przybywających do Inari na spotkanie z lisim bóstwem płodności, najbardziej charakterystycznym elementem oprócz głównej świątyni, jest to, co znajduje się za nią, w lesie. Wchodząc bowiem na wzgórze odkrywamy tajemniczą ścieżkę wijącą się między drzewami, którą tworzą setki, tysiące wotywnych bram torii w kolorze chińskiej czerwieni - tak zwanych senbon-torii. Dosłownie całe wzgórze poprzecinane jest korytarzami bram torii. Oto prawdziwa magia Fushimi Inari!
Wszystko to pięknie wygląda, ale zapytacie zapewne: o co chodzi z tymi bramami? Już spieszę z wyjaśnieniem. Bramy torii mają dokładnie takie samo zadanie, co chrześcijańskie świeczki zapalane w kościołach albo białe wstążeczki zawieszane na drzewach w Ziemi Świętej. Są to podarunki wotywne w określonej intencji. Ani oryginalny projekt architektoniczny, ani pierwotna koncepcja roli świątyni dla Japończyków, nie zakładały, że stanie tu tysiące bram torii, które w ten sposób stworzą charakterystyczną czerwoną siatkę korytarzy na tle intensywnej zieleni drzew. Stało się to spontanicznie i trwa nieustannie od kilkuset lat - bramy torii w chramie Fushimi Inari-taisha zostały postawione przez pielgrzymów.
Zwyczaj stawiania bram torii pojawił się dopiero w tak zwanym okresie Edo, w latach 1603 - 1868, kiedy to po obaleniu cesarzy władzę w Japonii przejęli szoguni, a ściśnej dynastia Tokugawa. Ulubioną siedzibą pierwszego szoguna nie było jednak Kioto, a Nikkō, o którym na pewno jeszcze napiszę w kolejnym poście. Niemniej w tym czasie Kioto rozwijało się bardzo intensywnie. Szczególnie prężnie działali kupcy i małe manufaktury, i dlatego też pierwsi biznesmeni japońscy zaczęli stawiać torii jako dary wotywne za powodzenie swoich interesów właśnie w XVII wieku.
Japonii nie da się odczytywać kodami cywilizacji europejskiej, a jedynie jej własnymi - za co uwielbiam tę kulturę - więc pozwólcie, że wyjaśnię, iż najczęściej bramy wotywne stawiają… firmy, korporacje i biznesmeni! Tak, tak - dobrze widzicie. Koszt senbon-torii może sięgać nawet miliona jenów, co nie jest oczywistością dostępną od ręki w budżecie domowym przeciętnego Japończyka. Firma, która stawia swoją bramę i oznaczona ją indywidualnie nazwą, składa tym samym wotum za powodzenie w interesach i realizację planów biznesowych. Wyobrażacie sobie coś takiego w Europie? No właśnie :). Za to w Japonii, w Kioto, na wzgórzu Inari wyrosły już kilometry korytarzy senbon-torii.
Świątynia Tenryu-ji – Arashiyama
Powiedzieliśmy wiele o shintō, a teraz nadszedł czas, aby wspomnieć kilka słów o buddyzmie. W Japonii najpopularniejszy jest buddyzm w odmianie zen, którego najważniejsze założenia dotyczące człowieka to dążenie, na wzór Buddy, do równowagi umysłu i harmonii, to nieustanne poszukiwanie piękna oraz samorozwoju poprzez medytację zwaną zazen. Filozofia zen nie jest religią w naszym rozumieniu. To raczej droga, ścieżka, jaką człowiek kroczy, aby osiągnąć oświecenie umysłu i posiąść kontrolę nad swoim umysłem. Zen oznacza świadomość wyzwoloną, lekką, plastyczną, nieujarzmioną - jak woda.
Ciekawostką jest fakt, że klasztor, który oryginalnie powstał na podwalinach dawnego pałacu cesarskiego, nie jest zbudowany wzdłuż osi północ-południe, co odróżnia go od wszystkich innych świątyń buddyjskich zen. Na rozległym terenie znajduje się wiele budynków i ogrodów, które są tak piękne, że wyglądają, jakby były namalowane, jak były filmową dekoracją. Pozwólcie, że w szczegółowym opisie klasztoru posłużę się pomocą mojej przyjaciółki WIKIpedii:
Brama Chokshi, to parterowy budynek wybudowany w stylu yotsu shimon. Jest najstarszą budowlą klasztoru wybudowaną w stylu okresu Azuchi-Momoyama. Budynek Dharmy (hōjō) znajduje się w środku kompleksu, co również jest niespotykane w klasztorach zen, gdyż najważniejszym budynkiem w nich był budynek medytacji. Rekonstrukcja pochodzi z 1900 roku. Wewnątrz znajduje się posąg Buddy Siakjamuniego, po obu stronach którego znajdują się dwaj strażnicy. Dekoracyjne malarstwo na suficie zwane unryū (雲龍図, wyobrażenie smoka chmur) jest dziełem Suzuki Shōnena. Ōhōjō pochodzi z 1899 roku. Kohōjō pochodzi z 1924 roku.
Tahōden został wybudowany z 1934 roku. Jest wierną rekonstrukcją w stylu okresu Kamakury. Wewnątrz znajduje się drewniana figura cesarza Go-Daigo. Na terenach klasztornych znajdują się także groby (kuri) cesarzy Kameyamy i Go-Sagi.
Kaplica Yasaka (Gion-san)
Kolejną ważną i charakterystyczną świątynią szintoistyczną poświęconą bóstwom animistycznym kami jest stojąca u wrót dzielnicy Gion kaplica Yasaka. Podobnie jak Fushimi Inari charakteryzuje się konstrukcją opartą na rzucie prostokąta i czerwonym kolorem. Oczywiście tak samo, jak w przypadku innych tego typu świątyń shintō, jest to kolor chińskiej czerwieni. W każdej świątyni szintoistycznej musi znajdować się brama torii, wyjątkiem jest Fushimi Inari, gdzie, jak już wiecie, jest ich setki. Przy okazji, warto wspomnieć, że torii mają też znaczenie mistyczne. Japończycy uważają bowiem, że oddzielają one świat bogów i ludzi. Stanowią swego rodzaju przejście, portal między światami.
Yasaka jest trochę taką umowną bramą do współczesnego Kioto. Stąd możecie zacząć spacer po mieście, ponieważ to właśnie tutaj biegnie główna handlowa ulica w Kioto. Warto przejść się po okolicznych sklepach, zaułkach, parkach. Skosztować przepysznej machy, lodów z zielonej herbaty lub smacznej rozgrzewającej zupy. Ta okolica wygląda pięknie za dnia, ale i po zmroku. Kioto zdaje się nigdy nie zasypiać. I choć na próżno będziecie tu szukać wysokich drapaczy chmur, kolorowych neonów i ruchliwych skrzyżowań - czyli tego wszystkiego, co znajdziecie w Tokio, Hiroszimie czy Osace - to właśnie Kioto zdobyło moje serce na wyłączność i to od pierwszego wejrzenia.
Takie jest właśnie Kioto, które szuka harmonii z bogami i z ludźmi, a także z przyrodą. Kioto, które daje człowiekowi wytchnienie na drodze do boskiego oświecenia. Takie jest moje Kioto.
A jakie oblicze ma Kioto - stolica japońskich cesarzy? O tym przeczytacie już w następnym poście. Zapraszamy :)!
Znajdziesz nas w serwisie Patronite - wspieraj pracę twórców. Dziękujemy ;)
Więcej ciekawych artykułów o Japonii znajdziecie tutaj:
Japonia: Kioto - śladem cesarzy i gejsz
Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na naszym blogu klikając w sekcję
Jeśli pragniesz zwiedzać świat powoli, bez pośpiechu, chłonąc z niego to co najlepsze,
zwiedź go z nami, napisz do nas
Kliknij w ikonkę Social Media i zaobserwuj nas na
Instagramie @followmyflowlifestyle & Facebooku @followmyflowlifestyle
Zapraszamy na nasz kanał na You Tube: Follow My Flow Life Style
INFORMACJE PRAKTYCZNE
* Dokładne informacje o aktualnych zasadach wjazdu do Japonii znajdziecie tutaj: https://www.gov.pl/web/dyplomacja/japonia
* Czym się poruszać: do Japonii lecieliśmy liniami Emirates, po Japonii poruszaliśmy się super szybkimi pociągami Shinkansen (trasa 500 km zajmuje 2h), a po Kioto poruszaliśmy się autobusami miejskimi. Przez internet możecie kupić kilkudniowy lub kilkutygodniowy bilet na Shinkanseny dla turystów. Autobusowy bilet kupujemy u kierowcy, wrzucamy po prostu odliczone monety do skarbonki podczas wysiadania.
* Waluta: 1 jen japoński = 0,037 złoty w zależności od kursu walut w danym okresie.
* Płatności: na miejscu można płacić kartą i gotówką, wszędzie dostępne są bankomaty
* Cena za obiad w restauracji: przez cały pobyt w Japonii żywiliśmy się w restauracjach z jedzeniem japońskim lub w sklepach 7/11, gdzie kupuje ę i podgrzewa świeże dania obiadowe. Piliśmy wodę, jadaliśmy wszystkie dostępne owoce i piliśmy słynną zieloną herbatę w każdym wydaniu, za wyjątkiem słonej i ryżowej.. Nie mieliśmy żadnych dolegliwości żołądkowych. Jedzenie jest pyszne. Obiad za całą 4 osobową rodzinę to koszt około w zależności od miejsca i miasta - może wahać się od 50 zł w 7/11 do 700 zł w słynnych tokijskich barach sushi.
* Bezpieczeństwo: ludzie byli przyjaźnie nastawieni, otwarci, skorzy do rozmów, czuliśmy się bardzo bardzo bezpiecznie.
* Kraj przyjazny rodzinom z dziećmi: tak, dzieci będą tu otoczone opieką i uśmiechem.
*Czystość: W mieście było BARDZO czysto. Toalety są bezpłatne, na bardzo wysokim poziomie. Wiadomo - Japonia :)
* Poziom hoteli: mieszkaliśmy w ryokanie Luck You Kioto, czyli w tradycyjnym japońskim domu, przerobionym na motel.
Spaliśmy na matach i futonach, zgodnie ze zwyczajem chodziliśmy boso, w motelu był też mały domowy onsen - tradycyjna łaźnia japońska.
Piękne miejsce z duszą.
Nasz apartament był przestronny i urządzony w tradycyjnym stylu dawnych japońskich domów, bardzo czysty.
Na miejscu robiliśmy sobie śniadania.
Polecamy!!!
*Kiedy najlepiej jechać do Japonii: sezon trwa cały rok
na wiosnę zobaczycie Sakurę - czyli kwitnące drzewa wiśni
w lato będzie bardzo ciepło i wilgotno
jesienią zachwycą Was barwy liści klonu - ukochanego drzewa Japończyków - zaraz po wiśni :)
zimą możecie śmiało pojeździć na nartach
By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://followmyflow.com.pl/