Jerozolima - święte miasto

Widok na Wzgórze Świątynne z Góry Oliwnej

Zawsze marzyła mi się podróż do źródeł historii - do Ziemi Obiecanej. Marzenia są po to, by je realizować. Czasem planowo, a czasem z zaskoczenia. Ważne, że intensywne myślenie o miejscach, które chciałabym zwiedzić, zawsze finalnie się urealnia. I tak oto w ten świąteczny czas zabieram moją rodzinę, ale także i Ciebie, w podróż do Ziemi Świętej. Na początek - Jerozolima. Dziś patrząc na miasto mamy trzy Jerozolimy: starożytną (obecnie wykopaliska archeologiczne), starą (miasto z czasów Jezusa) i nową (nowoczesne miasto poza murami starej Jerozolimy). Wszystkie trzy są piękne, czyste, bezpieczne.

.....

Miasto trzech religii - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu

.....

Przed wyjazdem do Izraela, dużo czytałam o historii tego miasta, o jego skomplikowanej pajęczynie tradycji, religii, języków. Bez tego nie można zrozumieć charakteru Jerozolimy, jej skomplikowania i zadziwiającej trwałości przez cztery tysiące lat. Każde wielkie imperium na przestrzeni historii świata chciało zdobyć Jerozolimę i zawładnąć nią: Asyryjczycy, Persowie, Rzymianie, Bizantyjczycy, Krzyżowcy, Arabowie, Anglicy. Każde z nich przynosiło zniszczenie i pogrom, każde budowało swoje świątynie na fundamentach poprzednich, każde ustanawiało swój język jako oficjalny. I dla każdego z nich Jerozolima była świętym miastem.

.....

Widok na Stare Miasto z Cytadeli

.....

Ale kiedy czytam o przewrotnych losach tego miasta trwających przez całą jego historię, nie mogę sobie wyobrazić na czym dziś polega ta wielokulturowość i delikatny balans współistnienia wielkich religii i związanych z nimi tradycji i kultur. Trzeba tu przyjechać, zobaczyć ten tygiel na własne oczy, stanąć na Via Dolorosa (trasa drogi krzyżowej Jezusa poprzez uliczki Jerozolimy), popatrzeć w niebo i zobaczyć obok siebie wieże minaretu i kaplicy biczowania strzeżone przez izraelskie wojsko w dzielnicy muzułmańskiej. I wtedy już wiem, zaczynam rozumieć. To nie jest może symbioza, ale jest pokojowe współistnienie zwykłych ludzi strzegących swoich tradycji i szanujących się nawzajem. Ależ to jest trudne i piękne.

.....

Brama Damasceńska - jedna z bram do Jerozolimy

.....

Przygotowując rodzinny wyjazd do Izraela, zdecydowałam, że w Jerozolimie najlepiej będzie znaleźć nocleg w pobliżu murów Starego Miasta. I był to naprawdę świetny plan, ponieważ do Bramy Jaffa, jednej z 7 bram do Starego Miasta, mamy zaledwie 5 minut drogi spacerem. Brama Jaffy to jedna z głównych bram miasta, od dawna służyła jako brama wjazdowa dla kupców przybywających z towarami szlakiem przez Morze Śródziemne do portu w Jaffie (jeden z najstarszych portów świata). Obecnie ten starożytny port stanowi dzielnicę Tel Awiwu - Yafo ale w czasach współczesnych Chrystusowi to właśnie stąd przybywali kupcy do Jerozolimy sprzedawać i kupować swoje towary, stąd taka sama nazwa bramy - Jaffa.

.....

.....

.....

Dzielnica chrześcijańska

.....

Przekraczając mury zbudowane 500 lat temu przez muzułmańskiego sułtana Sulejmana doznajemy od razu zachwytu. Mury otulają całe Stare Miasto, całkowicie, w każdym punkcie są szczelne i przez to wrażenia są niesamowite. Dosłownie przenosimy się w czasie. Stara Jerozolima w obrębie murów jest podzielona na cztery kwartały. Zaraz przy Bramie Jaffa na lewo i na wprost znajdziecie dzielnicę chrześcijańską, która wyrosła na dawnym wzgórzu Golgoty, czyli miejscu ukrzyżowania Chrystusa.

.....

.....

Dziś nie ma już widoku na łysą skałę, ale w tym miejscu stoi ukryta w ścianach okolicznych budynków i bazaru Bazylika Grobu Pańskiego, gdzie można zobaczyć kamień pośmiertny z grobu Jezusa oraz fragment skały ukrzyżowania. Bazylika, choć z zewnątrz zupełnie niepozorna to wewnątrz jest prawdziwym labiryntem sal wykutych w skale, korytarzy i kaplic.

.....

.....

Nie przypomina w niczym znanych nam kościołów. Jest mroczna, magiczna, surowa. Ozdobą są tylko zawieszone u sufitu lampy i nieliczne ikony czy mozaiki. Nad każdą z kaplic pieczę stanowią duchowni innej odmiany chrześcijaństwa ale klucze do Bazyliki przechowują dwie muzułmańskie rodziny. I nie myślcie, że to dlatego, że chcą zrobić chrześcijanom na złość.

.....

.....

Prawda jest taka, że jest to wynik uzgodnień, aby zakończyć waśnie i bójki, które miały miejsce na terenie Bazyliki Grobu Pańskiego między chrześcijańskimi kapłanami. Sam grób to mikroskopijna kaplica wewnątrz jednej z większych okrągłych sal Bazyliki, stoi na środku i żeby do niej wejść trzeba odstać swoje w kolejce. Jeśli zwiedzacie na własną rękę najlepiej będzie pójść wczesnym rankiem lub po godzinie 17, wtedy korek jest najmniejszy.

.....

.....

.....

Dzielnica żydowska

.....

Idąc w głąb dzielnicy chrześcijańskiej bazarową uliczką Dawida, dochodzimy do dzielnicy muzułmańskiej ale zaraz skręcamy w prawo aby dostać się pod Ścianę Płaczu (ang. Western Wall) u podnóża Wzgórza Świątynnego. Ścianę Płaczu postanowiliśmy zobaczyć kilka razy w ciągu naszego pobytu. Raz w szabas, kiedy było bardzo spokojnie i bez tłumów, potem wieczorem kiedy jest pięknie podświetlona i wreszcie z samego rana w niedzielę, czyli pierwszy dzień tygodnia dla Żydów, akurat wypadał dzień zakończenia Chanuki więc było bardzo głośno i tłoczno. To właśnie wtedy Ściana - pozostałość po najbardziej czczonej przez Żydów świątyni - zrobiła na nas największe wrażenie. 

.....

Ściana Płaczu - pozostałość po Świątyni Jerozolimskiej

.....

Musicie wiedzieć, iż dla mężczyzn jest przeznaczona lewa strona muru, dla kobiet prawa. Nie są to równe połówki, część kobieca jest znacznie mniejsza i znacznie cichsza. W zasadzie panuje tam całkowita cisza. Kobietom zakazuje się pod groźbą surowej kary czytania Tory na głos, głośnych modlitw i lamentów. Za to po stronie męskiej słychać hałas, płacz, tańce, śpiewy. Taki sam podział panuje także w innych miejscach żydowskiego kultu, np. przy grobie Króla Dawida.

.....

.....

Ściana Płaczu jest wszystkim co pozostało po słynnej Świątyni Jerozolimskiej i obecnie stanowi najświętsze miejsce dla Żydów całego świata. W odwecie za powstanie żydowskie Rzymianie zrównali z ziemią całą dzielnice żydowską oraz świątynię. Ponieważ została ona odbudowana w późniejszym czasie dziś dzielnica żydowska jest najmłodszą częścią Starego Miasta. 

.....

.....

Po drugiej stronie budowli okalających Ścianę Płaczu można oglądać archeologiczne pozostałości starożytnej najszerszej ulicy miasta, czyli Cordo Maximum i murów obronnych z pierwszego tysiąclecia p.n.e. 

.....

.....

Dostęp do Ściany Płaczu jest możliwy dla każdego, jest bezpłatny, trzeba uważać z robieniem zdjęć z bliska, lepiej tego nie wykonywać w szabas. Należy pamiętać o zachowaniu podziału płci podczas podchodzenia do Ściany oraz o wycofywaniu się twarzą do niej, kiedy już skończycie się modlić. Do Ściany nie wolno odwracać się tyłem ani rozmawiać w jej pobliżu przez telefon.

.....

Dzielnica muzułmańska i Wzgórze Świątynne

.....

.....

Kolejny dzień zaczynamy od zwiedzania dzielnicy muzułmańskiej. Muszę zaznaczyć, że te trzy dzielnice łączą się i przenikają także dzięki uliczkom bazaru jerozolimskiego. Z samego rana o 8 stajemy pod Ścianą Płaczu ponieważ to właśnie stąd prowadzi drewniany pomost - jedyne wejście dla niemuzułmanów na Wzgórze Świątynne.

.....

.....

Wspólne dla Islamu, Chrześcijaństwa i Judaizmu miejsce kultu. Dziś jest tu meczet Al-Aksa (niedostępny dla niemuzułmanów do zwiedzania w środku) oraz słynna Kopuła na Skale, która symbolizuje wstąpienie do nieba proroka Mahometa. Pod kopułą ukryty jest kamień symbolizujący to wydarzenie.

.....

.....

Cały kompleks Wzgórza Świątynnego jest dostępny do zwiedzania rano w godzinach 7-9.30 i 12-13. Polecam wizytę poranną, bo można uniknąć tłumów i jest naprawdę przyjemnie. Żeby zwiedzać, nie trzeba żadnych opłat ani stroju zakrywającego włosy. Oczywiście, my zwiedzamy w grudniu, kiedy pogoda wymaga okrycia wszystkich części ciała, podejrzewam, że latem należy jednak pilnować stroju wyrażającego szacunek dla miejsca kultu religijnego.

.....

Góra Oliwna

.....

Kaplica Wniebowstąpienia na Górze Oliwnej

.....

Ze Wzgórza Świątynnego roztacza się fantastyczny widok na Górę Oliwną, miejsce kultu związane z chrześcijaństwem. Prosto spod Złotej Bramy i Kopuły na Skale udajemy się więc w stronę Bramy Lwów i taksówką (30 szekli) jedziemy na sam szczyt Góry Oliwnej. Zwiedzanie zaczynamy od wizyty w kaplicy Wniebowstąpienia, w której znajduje się kamień z odbiciem stopy Jezusa, ostatni ślad po jego obecności na ziemi tuż przed wniebowstąpieniem.

.....

.....

Kaplica, podobnie jak Bazylika Grobu Pańskiego, została wybudowana przez Św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna, w IV w.n.e. Poddana kilka razy zniszczeniom i rekonstrukcjom przez kolejnych władców Jerozolimy dziś ma tak naprawdę formę małego meczetu, dookoła którego znajdują się kamienne ołtarze wszystkich odłamów chrześcijaństwa. Miejsce to jest niezwykle proste, ale uduchowione.

.....

.....

Potem udajemy się na punkt widokowy, z którego roztacza się przepiękna panorama na Dolinę Cedronu, starą i nową Jerozolimę oraz położone na zboczu góry żydowskie cmentarze. Schodząc w dół Góry Oliwnej wyznaczoną ścieżką dochodzimy do miejsca o nazwie Dominus Flevit (Pan Zapłakał). Jest to kościółek w kształcie łzy z piękną panoramą na Stare Miasto, wybudowany na pamiątkę łez uronionych przez Jezusa, kiedy przepowiedział on upadek Jerozolimy (po powstaniu żydowskim). Spędzamy tu tylko chwilkę i ruszamy dalej.

.....

.....

.....

Schodzimy kolejne kilkaset metrów krętą i bardzo stromą ścieżką i znajdujemy się wreszcie w Ogrójcu, czyli ogrodach Getsemane, gdzie Jezus spędził ostatnie chwile przed swoją męką. Stoją tu bardzo stare drzewa oliwne, ich wiek szacuje się na ponad 2000 lat oraz kościół franciszkanów, upamiętniający te biblijne wydarzenia. Zaraz na przeciwko Ogrójca stoi też kościół wyrżnięty w skale, w którym znajduje się grób Matki Boskiej oraz grota, w której Jezus został aresztowany, kiedy przebywał z uczniami na Górze Oliwnej. 

.....

.....

Z tego miejsca przechodzimy przez Bramę Lwów, zwaną też Bramą Św. Szczepana, ponieważ właśnie w pobliżu tej bramy został on ukamienowany. Przechodząc przez Bramę wchodzimy niemal od razu na Via Dolorosa i po prawej stronie znajdujemy wszystkie miejsca kaźni: więzienie, sąd i miejsce biczowania wraz z małym kościółkiem oraz plac, z którego Jezus wyruszył niosąc krzyż. Jest to też pierwsza stacja Drogi Krzyżowej, która prowadzi potem pod górę, ulicami bazaru aż do Bazyliki Grobu Pańskiego, czyli na Golgotę.

.....

.....

Dzielnica ormiańska & Góra Syjon

.....

Bazylika Zaśnięcia NMP na Górze Syjon

.....

Ostatnią, czwartą dzielnicą jest dzielnica ormiańska. Dojdziemy do niej skręcając w prawo zaraz po wejściu przez Bramę Jaffa. Najpierw mijamy dawny pałac króla Heroda - Cytadelę i wieżę Dawida, nazwaną tak przez Krzyżowców, ale sam budynek nie ma nic wspólnego z pierwszym żydowskim królem. Ormianie przybyli do Jerozolimy w dwóch turach - pierwsi z Krzyżowcami, drudzy po rzezi Ormian w Turcji na początku XX wieku. Jako jedyna w Starym Mieście jest to dzielnica zamieszkana wyłącznie przez Ormian i otoczona murem w murze.

.....

.....

Idąc dalej docieramy pod kościół Ormiański Św. Jakuba. Kościół można zwiedzić ale tylko poprzez uczestnictwo we mszy codziennie między 15 i 15.30. Msza ormiańska jest ciekawym wydarzeniem i warto ją zobaczyć. Przed ołtarzem stoją tylko duchowni i praktycznie jest on w całości śpiewana przez męski chór. Starsi kapłani noszą charakterystyczne czarne peleryny ze spiczastymi kapturami i robi to naprawdę mroczne wrażenie. Aczkolwiek kaptury te symbolizują świętą górę Ararat, czyli miejsce lądowania Arki Noego.

.....

.....

Mijając ormiańską świątynię docieramy do niezwykle czczonego miejsca w Izraelu. Idziemy wzdłuż murów i po chwili wychodzimy przez Bramę Syjonu wprost na kompleks świątynny Góry Syjon, który obejmuje miejsca ważne dla Żydów i dla Chrześcijan: Grób króla Davida, Wieczernik oraz miejsce zaśnięcia Matki Boskiej przed jej uniesieniem do nieba.

.....

.....

.....

Nie wiem czy naprawdę tak wyglądały te pomieszczenia tysiące lat temu, ale dzisiaj robią one wrażenie - mają swoją symbolikę i atmosferę.  Tuż przy wyjściu z pomieszczeń Wieczernika znajduje się wejście do grobu króla Dawida. Nie sutannie kilku wiernych modli się przy nim odśpiewując żydowskie modlitwy. Tuż obok kościoła modlą się młodzi żydowscy kapłani. Historie, tradycje, religie - wszystko pomieszane na bardzo małej przestrzeni. 

.....

Mea Szearim

.....

Ulica Mea Szearim

.....

Na sam koniec naszej przygody z Jerozolimą udajemy się jeszcze do dzielnicy Mea Szearim zamieszkanej przez ortodoksyjnych Żydów. Znajduje się poza poza murami starej Jerozolimy. Obowiązują w niej radykalne zasady życia, ubioru i obyczajów. Przekraczając granicę dzielnicy znajdujemy się nagle w innym świecie, jakbyśmy cofnęli się w czasie do XIX wieku. Budynki są stare, nie odnawiane od lat, ulice wąskie, brudne. Na sklepach nie ma neonów, reklam. Wszyscy chodzą ubrani w tradycyjny sposób: kobiety w turbanach, spódnicach za kolano, otoczone wianuszkiem dzieci a mężczyźni w czarnych płaszczach, czapkach lub kapeluszach, białych koszulach. Trochę wygląda to jak sceneria z filmu o bardzo odległych czasach. Nikt jednak nie był dla nas niemiły, w sumie nie zwracano na nas uwagi.

.....

.....

Jerozolima nas zachwyciła swoim pięknem, delikatnym balansem, różnorodnością. Miasto, zarówno stara jak i nowa część jest czyste, dobrze zorganizowane, eleganckie. Ludzie, bez względu na wyznanie, byli uczynni, mili i przyjaźnie nastawieni. W sumie tego się właśnie spodziewałam i bardzo się cieszę, że mogę obalić kolejny mit. Nie bójcie się tu przyjeżdżać, bo jest magicznie, pięknie i bezpiecznie.

.....

.....

By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://followmyflow.com.pl/